Chciałabym móc opisać to, co siedzi we mnie od pewnego czasu. Czuję jak puchnę od środka i boję się, że pewnego dnia po prostu pęknę. Mieszanka frustracji, nadziei, strachu, miliona pomysłów, złości i jeszcze paru innych.
Wybuchowa mieszanka.
Muszę dać upust tym wszystkim emocjom. Potrzebuję odrobiny spokoju. I chwili. I oby wyszło z tego coś dobrego. Wyjdzie. Coś pozytywnego.
Wyjdzie. Trzymam kciuki
OdpowiedzUsuń