Norwegia przywitała nas słońcem, a i popłakała
trochę ze szczęścia, dzięki czemu naszym oczom ukazała się piękna
tęcza... Widzieliśmy trole, przepiękne fiordy, garaże, w których z
chęcia zamieszkałby każdy z nas. Jedliśmy przepyszne norweskie
smakołyki, wdychaliśmy niesamowicie czyste powietrze pachnące lasem i
morzem. Norwegia pożegnała nas płacząc, a my trzęśliśmy się z zimna...a
może już z tęsknoty...?
Teraz już z głową pełną pomysłów siadam do kolejnych projektów. A gdy tylko zabraknie weny - pomyślę znów o pachnącej Norwegii...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz